rozpakowałam zakurzone pudełko moich wspomnień. właściwie naszych, ale przecież dla ciebie nie mają już znaczenia. w kompletnej ciszy przeglądam każde spotkanie, pocałunek i dotyk dłoni. jeszcze raz przeżywam to uczucie bezgranicznej radości, niestety tak krótkie. znowu siedzimy tam nad jeziorem, znowu obejmując się patrzymy na zachód słońca. ponownie słyszę twój szept i czuję twój ciepły oddech na szyi. zaciągam się tobą jak ćpunka. wszystkie te cudowne chwile. one wszystkie wracają. a potem myślami znów jestem w obecnym czasie. po kolejnej dawce przeszłości, siedzę w swoim pokoju, żałując, że właśnie tak się stało.
|