nie była mu obojętna, spotkał ją pewnego dnia w markecie. usilnie próbowała znaleźć jej ulubione żelki. gdy jej oczy dopadły wzrokiem upragnioną zdobycz, zaczęła uśmiechać się jakby była najszczęśliwsza na świecie. on był zdumiony, że można cieszyć się z tak małych rzeczy. czekał na nią przed wyjściem. miał przygotowaną skrupulatnie mowę. ale gdy spojrzał w jej oczy oniemiał. po chwili otrząsnął się i wydukał: "dasz żelka" na co odpowiedziała: "nie, nigdy nie dziele się żelkami". poczuł, że musi to zmienić i spojrzał na nią jeszcze raz.
|