Czuję to a inni to widzą, jakąś niewidoczna ręka przyciska mnie do ziemi abym nie stanął, abym nie oderwał się ponad. Udaję, że potrafię tak żyć, gdy cięgle dręczy mnie ten ciężar. Potrafić wszystko a nie móc nic. Ktoś tego chciał czy to ciąg przypadków uderzył właśnie tu. Zmagam się i przestaję, fala siły pod dłonią Boga, w rytmie nadziei. Zamknę dziś oczy wierząc a wstanę jaki? Przegrany, przegrywam gdy walcze i gdy ulegnę, nieszczęsny proch.
|