Rozpadłem się, nie potrafię pozbierać myśli. Nie mam gdzie uciec, nie umiem znaleźć sensu w żadnej czynności. Alkohol obrzydł już dawno, filmy rozczarowują swoimi bohaterami. Muzyka pomaga mi zaledwie oddychać. Patrzę na oświetloną słońcem ulice jakbym oglądał nieciekawe wspomnienia. Nikt się nie odzywa bo ja zapomniałem o wszystkich. Ugrzęzłem gdzieś w tym zmarnowanym życiu, gdzieś w tym bagnie zatonęły skrzydła, którymi zdobywałem świat, a dziś nawet nie pamiętam jak nimi poruszyć. Może bym się uwolnił gdybym jeszcze wiedział czego chcę, gdybym chciał tego w co wierze, gdybym nie był za stary by wierzyć.
|