Ciemne dni, przygniatają mnie myśli, potrafię od nich uciekać, kiedy jest tylko mrok, chodzę w blasku szaleństwa. Zamiast pełzać w ciemnym dole latam na skrzydłach obłędu, daleko od prawdy, od myśli które dźgają mnie z każdym podszeptem. Kaleczę się o brzytwy naiwnej nadziei, bez której już dawno powiedziałbym żegnaj.
|