Wyjdę gdzieś, coś pośpiewam, trochę liznę filozofii. Lubię. Tylko sól ziemii mi uciekła. Jałowość dobija, ale przynajmniej nie czuję się już samotna. Za długo Cię nie ma. Nie pamiętam. Wiem tylko, jak się z Tobą czułam. I codziennie aż do dziś potrafię się tym karmić, wyobraź sobie więc co miałam dla Ciebie. Szkoda, że nie chciałeś. Ale wiesz, jak coś, to pisz. Jestem póki nie umieram. Umierasz tylko powoli Ty, także spiesz się, póki się tli. Trzymaj się barykady i nie spadniesz. Jestem tam dla Ciebie, na końcu trwogi i lęków. Odwagi, Przyjacielu. Twoja na zawsze choć w sumie nigdy nie byłam."
|