Żyjemy osobno, nasze drogi się rozeszły, ale nadal tkwimy gdzieś między tęsknotą, a nienawiścią- przynajmniej ja tkwię.
Nie istniejemy dla siebie fizycznie, ale duchowo już tak.
Napisałabym, zadzwoniła, ale po co mieszać po raz któryś?
Tak bardzo nieidalnie pasujemy do siebie.
Tak bardzo idealnie byliśmy pogubieni, niezgodność charakterów, zmienność nastrojów, narastające burze uczuć to wszystko MY.
Poddaliśmy się, zeszliśmy z pola walki zastawiając je za sobą, tak po prostu.
Bzdura
Walczymy, walczymy z myślami, niewerbalnie, szukając siebie w snach,
we wspomnieniach.
Próbuję Cię odnaleźć, wiem że gdzieś tam jesteś, patrzę w jego oczy, myśląc jakby to było teraz z Tobą...
Powiedz
Powiedz jakby było rzucić sie sobie w ramiona po tych kilku miesiącach,po czym rozładować tą cała furię uczuć podczas ostrego seksu w aucie, tak jak zawsze ?
Ja i Ty namieszajmy sobie w życiu raz ostatni, tak dla naszej tradycji.
|