Przyjdź do mnie rano wproś się pod kołdrę i lecz dotykiem. Zatrute rany, myśli krwotoki opatrz językiem. Potem tul mocno, wyciśnij lata kiedy cię ze mną tutaj nie było, kiedy szłam sama przez miasto widmo, które się na mnie z hukiem waliło. Pozwól zapomnieć, że wszyscy umrzemy, że świat się kończy, że nic nie wiemy. Powiedz: nie musisz jestem rozumiem. Nic piękniejszego wymyślić nie umiem.
|