Zaczyna się od jednej, w ślad za nią leci następna. Czasami próbujesz je powstrzymać, aż masz wrażenie, jakbyś patrzył przez akwarium pełne wody. Później jest wodospad, bo nieważne jakbyś się starał, nic go nie powstrzyma. Rozlewa się jak kałuża pod kołami pędzącego samochodu, coraz większa zamienia się w jezioro, morze, ocean. Zamiast znaleźć się w objęciach Morfeusza, toniesz we łzach, bo myślisz o rzeczach, które od dawna powinieneś był pogrzebać w przeszłości. / Nostalgia
|