Odpuszczę dopiero wtedy, kiedy uznam, że zrobiłam wszystko, co było w mojej mocy żeby zdobyć to, co chciałam. Może i się upokorzę wystawiając na tacy swoje uczucia, może uderzę twarzą w ziemię i znowu pożałuję swojej wiary w ludzi i naiwności ale przynajmniej nie zarzucę sobie, że mogłam coś zrobić a nie zrobiłam. Najważniejsze to nie pluć sobie w twarz za niewykorzystane szanse.
Jak już o coś się starać, to z pełną świadomością porażki ale w 100%, mimo wszystko.
Bo czasem to warto dla kogoś zrobić wszystko. Serce poskładasz i wyjdziesz z tego z nową lekcją, ale nic tak nie boli jak niewykorzystane okazje.
|