Mrok i rozmyty kształt.
Moje zaćmienie.
I dzień, który się stał
już tylko cieniem.
Szare odbicie snów
jak w starym lustrze.
Szarość zwyczajnych słów
o szarym jutrze.
Ktoś wszedł? Nie, tylko cień
przysłonił okno.
Kolejny, pusty dzień
godziny połknął.
Lampion nadziei zgasł.
Znikło marzenie.
Sny zamordował czas.
Zostały cienie.
|