Na kimś, kto nie tyle mnie interesuje sam w sobie, co zaciekawi mnie jego pokrętna osobowość. I zamiast się wycofać w odpowiednim momencie, to brnę zupełnie głupio, żeby zobaczyć czy mam racje, czy dobrze odgadłam zagadkę. Kontynuuję wszystko, tylko po to żeby nocami analizować profil psychologiczny takiego przypadku i odgadywać "co autor miał na myśli" mówiąc swoje skomplikowane monologi.
|