Był człowiekiem, z którym można było rozmawiać o wszystkim. Nie, to nie takie "wszystko", którym zwykło określać się wyłącznie rozmowę o seksie, wspólnej przyszłości i pogodzie. To jego "wszystko" obejmowało rozumem cały świat, a sercem rąbki wszechświata.
Wszystko.
Słuchając jego opowiadań należało przestawić się na inny tryb odbierania, należało rozluźnić nadgarstki i lekko przymknąć powieki. Należało gładzić swoje kolana albo najlepiej gładzić i nie gładzić jednocześnie. Należało mieć myśli spokojne, a umysł otwarty. A nade wszystko należało pojąć, że ten człowiek wszystko widzi inaczej. I już. // ...
|