Nie pamiętam, kiedy ostatnio widziałem nas obok nas... Mógłbym zabić kogoś, żeby zatrzymać ten czas z Tobą! Obok, z daleka od tych wszystkich zamków z piachu, mógłbym zabić za ostatni gram tego zapachu. Nie umiałem uciec światu - uciec na moment od wyścigu głupców, dziecko szczęścia, sierota rapu, jebane sto procent, polski truskul... Miałem mieć tu swój kawałek nieba wokół tronu, mam pijacki kurs z tylnego siedzenia do pustego domu. Nikomu nie umiem powiedzieć nic co prawdą jest.
Krótkie sny i długie dni i gardło zdarte - alko test. Stres? Nie czuję już go chyba wcale dziś, w sumie, poza ich nienawiścią, nie czuję już nic. Wybacz im, musiałem w to iść, aż po upadek. Tyle lat tylko Twój głos mówił mi wciąż, że dam im radę. Wypchnęli mnie na pierdoloną krawędź bycia sobą dziś... Mógłbym zabić, żeby znów być obok nich, z Tobą.
|