i w końcu nadchodzi ten moment...ta chwila, gdy po latach Nasze spojrzenia znowu się krzyżują. kompletnie przez przypadek, w codziennym pędzie życia, na mieście, między innymi goniącymi gdzieś ludźmi. i te kilka sekund, to zamarcie, te wszystkie wspomnienia wyczytane w jednym, jedynym spojrzeniu - ten ból, ta radość, to zaskoczenie. chwila, gdy serce podchodzi Ci do gardła, i nagle do głosu dopuszczasz rozum: "odwróć wzrok, i idź przed siebie". i idziesz, zamieniając żar w zimne spojrzenie. i nie odwracasz się na krok, biorąc głęboki oddech, wmawiasz sobie, że ta łza na Twoim policzku to deszcz - może i tak, ale ten wewnątrz Ciebie./Veriolla
|