Juz później nigdy nie udało się osiągnąć tego rodzaju pełni. Z nikim. Mimo wymysłów, perwersji, brutalności, na które się decydowała, żeby zapomnieć. Jedynie się ogłaszała. Często (...) kochali się, w dzień albo w nocy, kochali się w lesie, w domu, w ogrodzie; już, natychmiast, tutaj, gdziekolwiek byli, namiętność nieznosząca sprzeciwu. (...) Myślała wtedy, że znalazła coś "na zawsze", coś, czego inni przez całe życie szukają i nie mogą znaleźć.
|