Znów pada deszcz, nie potrafię tego znieść już
Dosyć mam przeszkód, nie umiem przez to przejść tu.
Czuję to w sercu, bo jego nie okłamię
To pieprzony świadomości pościg i jego wołanie.
Wątpliwości - nie wiem, co się stanie
Nie chcę czuć nic, polej mi wódki, zapiję pamięć i chuj z tym.
Kochanie, nie ma odtrutki, chuj z tym kacem
Pierdoli mnie dziś, czy stracę zdrowie, czy pracę.
Nic nie poradzę, kiedy śledzi mnie szaleństwo,
Ból każe mi bredzić, a Ty musisz ze mną przejść to
Być tego częścią, musisz, Moja Droga
Nawet, gdy od nowa znów będziemy to budować.
Więc uwierz w moje słowa, gdy krzyknę jeszcze raz
Że wtedy i teraz ja nie musiałem wybierać.
Nasz czas to bariera, prosta droga do trumien
A więc wspieraj mnie, Moja Droga, bo to rozumiesz.
- bez ciebie nie ma mnie.
|