Ktoś zrozumiał miłość, patrząc śmierci w oczy,
ktoś pocałował śmierć, nie znając miłości,
inny poczuł w nocy sens obecności,
zostawił list miłosny do świata i skoczył.
Ktoś życie toczył spokojne i upadł,
potknął się o głupoty myśli nieswoich,
potem gonił przeszłość, idąc po trupach,
aż podobne kordony przeszły tu po nim.
Kogoś dziś boli zdrada i zawiść
by potem koił go proch i alkohol,
na końcu drogi wszyscy to znamy,
gdy krew naszych ran spływa tą drogą.
Ktoś płakał co noc, by cofnąć wskazówki,
błagał tarczę, by zmieniła kierunek,
a gdy już zwątpił w sens łamigłówki,
to umarł samotny nie czekając na ratunek.
Życie to taka bardzo smutna historia...
|