Myślałam, że to da się naprawić, że nie minął jeszcze czas. Kolejny błąd, kolejny ból. Czułam, że to nie ja w tym wszystkim gram. Odwróciłam się plecami od okrutnej rzeczywistości. Jak zapomnieć o tym co było, co się przezyło? Czy w ogóle tak można? Sama nie wiem.. Czekając na śmierć mijam twarze pełne trosk. To nie tak miało być! To nie tak miałam żyć! Ale czy jest jeszcze czas? To chyba nie moja rola w tym filmie. Mój ostatni kadr, ostatnia piosenka, kończąca scenę, ostatni pocałunek. To koniec mnie, Ciebie, NAS. WSZYSTKIEGO!??? Ostatnie pytanie. Co będzie po tym? Czy ktokolwiek zna odpowiedź Jak zareagują najbliżsi? Czy pogodzą się z losem? Czy też dane im będą męki i troski? Nie wiem.. I chyba nigdy się nie dowiem. Ale cóż, chyba na tym polega ten film?
.... kawalek mnie samej....
|