jak to sie stalo, że kiedys nie potrafiliśmy wytrzymać bez swojej obecności pół dnia, a teraz możemy się nie spotykac kilka dni pod rząd? jak to sie stało, że wczesniej zanim się obudziłam dostałam smsa 'jak sie spało kochanie? ;*' a teraz nawet nie zapytasz jak mi minął dzień? jak to jest, że kiedyś moje 2 tygdoniowe wakacje bez Ciebie były dla nas udręką, katorgą, najgorszą karą, a teraz planujesz wyjechać na cały miesiąc? jak to jest, że kiedyś nie wyobrażaliśmy sobie zakupów oddzielnie, obiadu, porannej kawy czy nawet nauki za czasów liceum, a teraz to wszystko jest na porządku dziennym. dobija mnie to wszystko, chyba nie daje rady. pierdole, wez polej. // ultrafioletowaa
|