Kiedy on pospiesznie ściąga z ciebie kieckę. Kiedy Ty zanurzasz dłoń w jego włosach, drapiesz plecy, nadstawiasz szyję. Kiedy on chwyta za tyłek, a Ty wchodzisz na górę. Kiedy pościel się kotłuje i już nikt nie wie, gdzie prawa, gdzie lewa i czy ta noc się w ogóle skończy? Wtedy nikt nie myśli o poranku.
|