Ludzie nie wiedzą sami, czego chcą. Dążą do gwiazd, zamiast cieszyć się ich pięknem z daleka, a potem upadają na dno oceanu ze spalonymi skrzydłami. Nie słuchają intuicji i ciągle pragną czegoś więcej. Życie za rogiem wydaje się czymś lepszym, a że lepsze zawsze było dobrego wrogiem, sami wbijają sobie nóż między żebra i z tym nożem przeżywają kilka następnym lat. Milkną w nich dobre emocje i są coraz bardziej sfrustrowani, co kończy się ucieczką od życia. Rozumiem to. Zwłaszcza, gdy mrużę oczy i spoglądam na nich z balkonu. Nie chcę do nich dołączyć, a może już dołączyłam. Nie wiem. Kawa stygnie. / Kavu Zet.
|