Każdy z nas wybrał stronę, w którą chce podążać, Każdy z nas wybrał i nie chce się oglądać, Przyjaźń jak diament szlifowaliśmy wzajemnie Wspólne spacery i pytanie co u Ciebie, Dzisiaj kasuję numer, nie potrafię już zadzwonić Nie potrafię zapytać, przytulić, Po co mam więc gonić Drogi przyjacielu, mogę tak powiedzieć, Czy mogę policzyć z Tobą gwiazdy na tym niebie, Gdzieś zgubiliśmy siebie, może na zakręcie, Może most między nami zatonął w długiej rzece, Jestem tu dla Ciebie, Chociaż tak wiesz, że jestem, Chociaż nie gestem to sercem dotykam Ciebie I nie walczę jak kiedyś, wypaliłam w sobie ogień, Zasnęłam na obłoku myśląc znów o Tobie. Teraz powiem to co muszę, Ja się duszę, gdy widzę nas ciągle w bunkrze... Zalany smutek w dołku, zawinięty Kocham się w gorzkim śnie, to już wiesz... Pada deszcz naszych braków Brudne słowa bez tematu, pogubione kiedyś, Bez zajawki, bez potrzeby
|