|
Rozpisywałem najstraszniejsze scenariusze, największych wrogów osadzałem w głównych rolach, dawałem kilka minut, żeby mogli uciec, potem podziwiałem świat na wylot przez dziury w ich głowach, rozpisywałem najpiękniejsze scenariusze, musiałem wierzyć pewnie w to, że miłość jest tu, a kiedy zrozumiałem 'nic nie muszę' zacząłem podziwiać świat na wylot przez dziurę w jej sercu.
|