Day 4. Wsiadam kolejny raz z rzędu do autobusu,wkładam słuchawki w uszy i zaczyna się...milion obrazów z nim w roli głównej. O niczym innym nie umiem myśleć tak intensywnie jak właśnie o nim. Jego twarz realnie zobacze juz tylko na zdjęciach...Przekłuwam ból w nienawiść..ale jeszcze nie wiem gdzie ją ulokuje.Tymczasem sweet dreams
|