Prawie przez godzinę słuchałam jego rozgniewanego głosu w słuchawce płacząc co jakiś czas. Nie było realnej szansy byśmy byli razem.Nic nigdy nie dobiło mnie tak jak jego słowa...poczułam się jak nieznaczący dla świata NIKT. Ale jego słowa "Kocham Cie ale nie chce już dłużej w tym tkwić" sprawił,że to wszystko jest jeszcze trudniejsze. Ostatnią rzecz miałam wrzucić do skrzynki,żeby nic już nie trzymało go przy mnie. Wracając do domu zamknęłam się w łazience,usiadłam na kafelkach i zaczęłam bezwolnie płakać. Nie moge już nawet sie odezwać do Niego,do człowieka,który miał być moim mężem.
|