Słyszę tylko rozdrażniony dźwięk swojego niekontrolowanego oddechu. Coś każe mi zamknąć na chwilę oczy. Wyobraźnia zaczyna pracować i widzę dookoła szeleszczące drzewa i lecące na wietrze liście. Jakoś czuję wolność. Otwieram oczy. Znowu jestem uwięziona, a słony smak w ustach przypomina mi o kolejnych łzach za szczęściem.
|