[cz15] Cały tydzień minął jakoś przyjemnie.W międzyczasie spotykaliśmy się z Robertem na kolejnych randkach i przyznam, że imponował mi coraz bardziej. Potrafił odgadnąć moje myśli, zanim pojawiły się w mojej głowie. Tak, jakbyśmy się znali od lat. –I o czym tak myślisz.? – zapytał leżąc wygodnie na kanapie u mnie w domu. No przecież. On zawsze potrafi zgadnąć w jakim jestem stanie. – O niczym –skłamałam. Robiłam właśnie nasze ulubione danie kurczaka z warzywami. –Pyszne, pozwól, że w ramach odpłaty za ten obiadek ja stawiam lody. – Ok. Poczekaj ,wezmę tylko bluzę –wstałam i ruszyłam do swojego pokoju. Na biurku leżał jego telefon, wibrował-znak , ze ktoś dzwoni. „odebrac , nie odbierać” –odbiorę-pomyślałam i od razu skarciłam się w duchu za ten pomysł...
|