Ciągle zastanawiała się dlaczego życie jest takie dziwne. Zawsze jej problemy "same" się rozwiązywały. To znaczy wiedziała, że rozwiązania dostaje jak na tacy prosto z nieba. Wierzyła w Boga, dlatego w momencie kłopotów nie bała się. Wiedziała, że On pomoże jej je rozwiązać. Od kiedy pamiętała, ta taktyka jej nie zawiodła. Wybór studiów, znalezienie mieszkania, angaż na praktyki czy wszelkie inne problemy znajdowały odpowiednie rozwiązanie we właściwym czasie. Dlatego teraz nie rozumiała, czemu mimo iż tak bardzo cierpi z powodu rozstania, nie rozumie dlaczego tak się stało i czego ma się przez to nauczyć, Bóg nie pomaga rozwiązać jej tego kłopotu. Dlaczego na tej jednej płaszczyźnie została sama, no a przynajmniej tak się czuła...
|