Tak naprawdę to sama jestem największym problemem. Mam jakąś niszczycielską moc, która rujnuje mi życie. Wszystkie moje wybory, wszystkie decyzje sprawiają, że jestem coraz bardziej nieszczęśliwa. Nie mogę nikomu dać szczęścia. Chciałabym spokoju. Niczego więcej. Tylko spokoju i w końcu chciałabym szczerze się uśmiechnąć. Chociaż przez sekundę czuć prawdziwe szczęście.
|