do siebie żalu o wypowiedziane za szybko słowa, podjęte pochopnie decyzje czy niewykorzystane szanse. Odnalezienia drogi, pójścia ścieżką, na której będziecie czuć się dobrze i przede wszystkim sobą. Zauważania tych małych pierdół, świecącego słońca, przypadkowego uśmiechu, czy nawet dobrego obiadu po ciężkim dniu. Żebyście przestali ciągle oglądać się za innymi, tylko spojrzeli na siebie i docenili to, co macie - swoje wspomnienia, doświadczenia, bliskich. Pozytywnego rozwiązania wszystkich spraw, które się wloką, ciągną, męczą i nie mogą się skończyć. Do tego - wszystkiego, co was uszczęśliwia, raduje, sprawia, że się uśmiechacie i myślicie, że jednak czegoś to życie jest warte. Wszystkiego, co dobre, pozytywne, ale też tego, co kopie was po dupach i każe iść do przodu.
|