Współcześnie ludzie nie starają się walczyć ze złymi cechami charakteru. Wolą zwalić winę na to, że tacy są i chuj - nie zmienią się, bo nikt nie będzie im mówił, jak mają żyć. Wszystko można obrócić jako winę genów, czy chorób. Jesteś nadpobudliwy - masz ADHD i tyle, a jak masz chwiejną osobowość - nie jesteś już histeryczką, tylko cierpisz na borderline. Masz zły humor, bo coś poszło nie tak, to najlepiej powiedzieć światu: mam depresję. Zdradzasz - najłatwiej to wytłumaczyć tym, że twój ojciec nie potrafił nikomu dochować wierności. Pijesz alkohol - to też wina rodziców. Jesteś chamski, to też nic, bo przecież za szczerość się nie przeprasza. Olewasz zasady poprawnej pisowni, czy nie chce ci się uczyć matematyki - najlepiej znaleźć jakąś dysgrafię, czy dyskalkulię. Nie mówię tutaj o ludziach, którzy faktycznie mają z tym problemy, ale o tych, którzy mogliby coś zmienić, zawalczyć o swój charakter, czy rozwój osobisty, ale tego nie robią, bo są zwyczajnie leniwi. / Kavu Zet
|