Boże co ta za życie. Ciągle się cos sypie. Układać przestaje.
Ktoś przychodzi. Jest. A potem odchodzi. Zagrzewa miejsce w naszych sercach. Suada obok. Zaprząta sobą głowę. Swoimi problemami. Darzy uczuciami. Różnymi. Zloscia. Miłością. Daje nam wiele szczęścia. A potem. Co potem? Potem zostajemy sami. Sami ze swoimi uczuciami. Problemami. Dlaczego? Dlatego że ich to przerasta. Odpowiedzialność. Nie umieją sobie z tym poradzić. A my ? My, no cóż musimy. Nie mamy innego wyjścia . Pozostaje nam tylko walczyć. Walczyć do konca. Do upadłego. Do ostatniej kropli krwi. I nie poddawać się ...
|