Wierzyła, że ich losy jakoś się ułożą. Choć wszyscy mówili jej, żeby wreszcie odpuściła, przestała żyć przeszłością, zamknęła ten rozdział i zaczęła nowy. Ona jednak nadal miała nadzieję. Czuła że to nie jest koniec ich historii. Wbrew całemu światu cierpliwie czekała aż wróci. I wrócił, pewnego zimowego wieczoru, gdy już powoli przestawała wierzyć. Zapukał do jej drzwi i gdy tylko je otworzyła, wiedziała po co przyszedł. Żal i skruchę miał wypisaną na twarzy. Wpuściła go do środka, jednak oboje czuli się bardzo niezręcznie. Żadne z nich nie wiedziało jak zacząć rozmowę. Popatrzył jej prosto w oczy i wtedy bariery jakie ich hamowały przestały istnieć. Długo rozmawiali, powiedział jej wszystko co leżało mu na sercu. Wreszcie grubo po północy zamilkli. Siedzieli na kanapie wtuleni w siebie i do szczęścia nie potrzebowali już niczego więcej. A ona nareszcie czuła że jest we właściwym miejscu.
|