Właściwie już mi lepiej, nie jest super, po prostu lepiej, nawet rozmawiałam z ludźmi... powiedziałam, że wyłam, taka norma, właściwie nic dziwnego, nikt nie zwrócił uwagi na moje słowa.
Ogólnie było zabawnie... nie mogłam powstrzymać śmiechu, czasami trzeba się śmiać z niczego, z czyjejś głupoty- zdecydowanie wolę ten rodzaj łez, pokrzepia duszę, ale też prowokuje do zastanowienia czy jest się normalnym... :) a teraz znów mi gorzej, chyba będę pisać, gdy jest naprawdę źle, przedtem było mi lżej, a teraz? niekoniecznie.
|