W poprzedni długoletnim zwiazku bylam zwolenniczką mowienia wszystkiego. Co , gdzie z kim i jak.. zero prywatnosci i swoich spraw. Jak zostalam zdradzona odbieglam od tej reguly. Kazdy musi miec swoje prywatne zycie.. nie wazne czy to kobieta w zwiazku od 15lat z tym samym facetem czy mloda dziewczyna na poczatku zauroczenia... Kazdy ma prawo nie mowic czegos, zostawic dla siebie czy cos przezyc sam. Zwiazek nie znaczy obowiazku wszystko, zawsze razem.
|