Spuściłeś ze mnie wzrok, niechętnie wiedząc dlaczego
nawet na ciebie nie patrzyłam, nawet nie pragnęłam, by tak się stało
naprawdę nie cierpię mej zapłakanej, brzydkiej twarzy, więc
nie chciałam ci jej pokazać, tak długo jak byłoby to możliwe.
Chłodnymi palcami uniosłeś mą głowę i gwałtownie rzekłeś
"Dziękuję za wszystko, co dotychczas miało miejsce".
Prostota tych słów zabolała mnie jeszcze mocniej,
jakbyś zamierzał rozłupać największą dziurę w mej piersi'
jeśli w ogóle ta pół-czułość istnieje to takie okrutne,
szybkie, niknące.Miejsce, w którym pierwszy raz się spotkaliśmy - jakobym je sobie wybrała
to niejaki honor, czyż nie?
Zdawałoby się, że chcesz to zaplanować, tyle że ostatnia część nie pasuje.
|