Nie widziałam się już siedem miesięcy Obliczyłam, że to chyba za długo Może to dlatego że tak tu ciemno Albo że schudłam, nie nie nie nie
Nie wiem czemu, lecz nie rosną mi włosy Bez wysiłku za to przejdę przez ścianę Stąpam lekko, że pająka nie spłoszę Gdy śpi nad ranem
Wiem, pamiętam, kiedyś było mnie widać Dziś, głos tylko, może przydać się chyba Czy się jeszcze raz ucieszę swym cieniem? Czy będę miała ze sobą widzenie?
Światło słońca jakoś dziwnie mnie męczy Za to żadna mnie nie zmoczy ulewa I dlatego nawet w noce deszczowe Samotna śpiewam: Żałuję że cię znałam, aha Żałuję że kochałam, aha
Żywię się wyłącznie światłem księżyca Mym mieszkaniem brudne, ciemne krużganki Moim wdziękiem tylko duchy zachwycam Gdy czasem tańczę
Wiem, pamiętam, kiedyś było mnie widać Dziś, głos tylko, może przydać się chyba Czy się jeszcze raz ucieszę swym cieniem? Czy będę miała ze sobą widzenie?
Widzenie!
Już idę, dobra, już idę...
|