Wychodzę z domu, wracam do domu jest ciemno, martwię się o nią i o nas, i wierzę że daję jej maksa, nie tylko tak tłumaczę pod siebie, no bo to nic trudnego, by iść na ślepo za grupą, się napić i wypić o jednego za dużo, i nie ma w tym idei i wierzy mi kto przeżył to, tylko tchórz, który chuj wbija w związek poleci w bok i mi nie zaprzeczysz, bo mam pewność, ona jest ze mną, gdy wracam do domu i jest ciemno.
|