Nie potrafię powiedzieć, kiedy się z niego wyleczyłam. Nie umiem stwierdzić czy była to chwila i pstryk, nie ma Cię, czy coś we mnie zwyczajnie gasło. Nie lubię się do tego przyznawać, ale nie wiem, czy kiedykolwiek znikniesz z mego życia na dobre.Teraz już nie boli. Czasem nas wspominam i uśmiecham się, bo nie zawsze było źle. Ale gdzieś z czasem zgubiłam to, co mi o tobie przypominało, zgubiłam tę igiełkę w sercu, która była Tobą. I ruszyłam dalej i chociaż w międzyczasie polało się dużo łez, wódki i słów, które paść nie powinny to dziś Cię nie ma dla mnie i jestem szczęśliwa, wdzięczna i inna. Jestem dumna.
|