Przyczyną ciągłych klęsk Lecha jest udawanie, że wszystko jest okej i nie ma żadnego kryzysu. Najważniejsze jednak, by prawdę o przyczynach ciągłego wpadania drużyny w tarapaty zrozumiały władze klubu. Czy potrafią przyznać się do błędów w przygotowaniach do sezonu, do braku wyczucia w ocenie zawodników? Ludzie, którym dobro Lecha leży na sercu, taką postawę przyjmą pozytywnie. Można też wykazać nieprzemakalność i zapewniać, że nie ma żadnego kryzysu i mocni razem, że Lech znów sprowadził do Poznania kapitalnych piłkarzy. Kto sobie wyobraża, że miarą fachowego zarządzania przedsiębiorstwem jest powtarzanie bredni, daleko nie zajedzie. Gdy tak traktowany Kolejorz wróci nawet na właściwe tory, to kolejny kryzys będzie kwestią czasu. A przecież tego nie chcemy.
|