Feministki uparcie powtarzają, że powinniśmy otworzyć granice, ba - własne domy dla uchodźców. Może i wyjdę w tym momencie na osobę niepoprawną politycznie, ale jebać to. Jestem przeciwna temu. Po pierwsze: kultura Syryjczyków znacznie różni się od kultury europejskiej. Podejrzewam, że niewielu z nich posluguje się językiem angielskim, więc (nawet jeżeli są wykształceni) będą zdolni głównie do pracy fizycznej, albo nie będą zdolni do pracy wcale, tłumacząc to przeżytą traumą wojenną. Po drugie: większość Polaków jest przeciwna, a to oznacza jedno: bunty obywateli. Czy naprawdę chcemy zamieszek na tle narodowościowym i religijnym? Polska staje się powoli krajem laickim, co w połączeniu z islamską religią może doprowadzić do olbrzymiej zmiany kulturowej. Warto się nad tym zastanowić nim będzie za późno. / Kavu Zet.
|