Dobrze się bawię i zachowuję się niekoniecznie moralnie . Mam to gdzieś. Przestałam przejmować się tym co powiedzą ludzie , czy w ich oczach będę diabłem czy aniołkiem. Oni i tak gadają i gadać będą , bo cierpią na syndrom "nie mam własnego życia" . Żyję , zaczęłam oddychać i choćbym miała się tym zachłysnąć , nie żałuję .
|