Należę do osób, które lubią chodzić bardzo późno spać, a wstawać dopiero popołudniu. W nocy większość rzeczy staje się ciekawsze, a cisza jaka mi wtedy towarzyszy jest uspokajająca i nie muszę zagłuszać myśli zakładając słuchawki na uszy włączając głośno muzykę. Tyle, że mija drugi miesiąc odkąd musiałam zacząć zasypiać wcześniej by nie mieć problemu wstać rano. Myślałam, że będzie. Dla mnie większym problemem, ale przyzwyczaiłam się i jest to dla mnie normalne, mimo że brakuje mi spania do południa. Po prostu z natury jestem leniem, który gdyby mógł spędzałby całe dnie w łóżku.
|