"Gdy masz szesnaście lat, odruchowo pijesz tanie wina w parku,
w którym zgubiłeś się w dzieciństwie. Jakbyś chciał mu udowodnić, że go pokonałeś, że znasz go na wylot; upijasz się, pokazując mu:
hej, mogę zgubić się sam w sobie, ale nie tutaj, w tobie, na pewno znajdę drogę.
I pewnie gdy jesteś koło trzydziestki, w identycznym odruchu w drodze do roboty przejeżdżasz obok mieszkania pierwszej dziewczyny, którą dymałeś. Za każdym razem chcąc się zatrzymać, wysiąść, przewinąć kasetę z czasem, iść do niej i tym razem zrobić to naprawdę dobrze.Tak, żeby podrapała Ci plecy, a nie tak jak wtedy, starała się uśmiechać, w ogóle nie wiedząc co Ci powiedzieć."
— Jakub Żulczyk
|