Wiesz, czego się boję? Że nie wytrwam w postanowieniu. Postanowieniu, że będę żyć, że będę walczyć, żeby każdy dzień był spędzony w ten sposób, żeby na koniec dnia powiedzieć: to był udany dzień. Boję się i wstydzę, że nie jestem na tyle silna, że mogę któregoś dnia zwyczajnie upaść. Przecież Ty nie chcesz, żebym płakała, i nie chcesz, żeby mnie bolało. A ja każdego dnia czuję bojaźń, że znowu Cię zawiodę. Przecież to życie ziemskie w porównaniu do tego później jest takie krótkie, dlaczego więc we mnie tyle niepewności? Niedługo się spotkamy, i co Tobie wtedy powiem w twarz? Że każdego dnia umierałam? Nie chcę, żebyś się złościł z mojego powodu. Obiecuję całą sobą, że będziesz ze mnie dumny!
|