Uwielbiała odgłos pociągu sunącego po szynach. Odprężało ją to jak nic innego. Zawsze jak była mała siadała na parapecie, patrzyła w gwiazdy i słuchała. Wyobrażała sobie, że pewnego dnia po prostu wsiądzie do pierwszego lepszego pociągu i pojedzie przed siebie, nie ważne gdzie, byle jak najdalej tej domowej patologii.
|