i to nie jest tak, ze ja nie potrafie okreslic kim on dla mnie jest, ze ja nie wiem czego chce. ja wiem, ze nigdy nie bedze moich mezczyzna, narzeczonym, mezem, kochankiem. nie bedziemy miec dwojki dzieci, psa i kota, ani kurwa swinki morskiej. nie zrobisz mi porannej kawy, a ja tobie smacznego obiadu, wcale nie dlatego, ze kiepsko gotuje. i juz nie wiem, sama juz nie wiem i popadam w jakas cholerna paranoje, bo jedyne co nas laczy to kabel, kabel - ty pieprzony egoisto. | doonata
|