teraz w tych czasach częściej zdarzają się nieszczęśliwe małżeństwa kończące się rozwodem niż spotkanie prawdziwej miłości takiej na całe życie. Na porządku dziennym jest to, że smarkate małolaty uprawiają seks, chociaż tak naprawdę nic o nim nie wiedzą, a są takie dorosłe i odpowiedzialne, że po pierwszym lub kolejnym numerku zaliczają wpadkę... coraz bardziej powszechne jest bycie cool i w ogóle super ekstra by tylko podążać za modą czy upodobaniami innych by wzbudzić ich sympatię, niż po prostu być sobą i spotkać na swojej drodze ludzi wartych uwagi, którzy polubią Cię takim jakim jesteś, a nie takim jakiego właśnie rolę odgrywasz. Wkurza mnie to, że zamiast się do siebie uśmiechać i być życzliwym, to każdy myśli jakby tu komuś zaszkodzić, aby jemu się żyło lepiej. "Po trupach do celu..." - śmieszność. Jedno jest pewne! - Świat schodzi na psy, a mi się to coraz bardziej nie podoba.
|