"W przedpokoju wisi wielkie kryształowe lustro, w ramie rzeźbionej bogato, jak do cennego obrazu, którym przecież ta dziewczyna była, przeglądając się przed wyjściem. Patrzę w nie i ją widzę. Zbiera włosy w dłonie, splata gumką, unosi podbródek. Stawałem wtedy obok i przyglądaliśmy się odbiciu, jakbyśmy chcieli się dowiedzieć, czy zdaniem lustra do siebie pasujemy. Lustro nas okłamywało, odpowiadając, że pasujemy wręcz idealnie i nie ma na świecie równie dobranej pary. Dziś też widzę w nim tamtą dziewczynę, która spogląda na mnie ze wspólnego odbicia, i wiem, że nadal tam będzie, bowiem nie można wymazać pamięci luster. Kto raz w lustro spojrzał, ten w nim zostanie.”
|